Lizard - 2013-09-03 18:42:43

U nas niestety na razie moda na tworzenie miejsc dla dzieci, które i tak mają wszystko w obsranych tyłkach i pałętają się tam, gdzie nie powinny.

Nie pytam czy osiedla dla bezdzietnych to dobry pomysł, ponieważ jest rewelacyjny. A jak komuś się nie podoba, to nie musi korzystać ;)
Dla mnie takie miejsce byłoby idealne. Bez tych wszystkich wrzasków słyszanych przez okna, bez rowerków wjeżdżających pod nogi, bez strachu przed oberwaniem piłką czy kamieniem...

Pytanie jest inne. Jaki jest Wasz pomysł na takie osiedle?

Osobiście wprowadziłabym całkowity zakaz wprowadzania dzieci. Zamiast placów zabaw mogłyby być parki dla piesków/kotków/whatever. Miejsca na ognisko/grillowanie, spokojne polanki do czytania książek.
Tak wiem, są inne warstwy społeczne, które potrafią uprzykrzać życie, ale przynajmniej od jednego byłby spokój ;)

No to puśćcie wodze fantazji i napiszcie jakby to Waszym zdaniem wyglądało :)

The Grooba - 2013-10-03 19:38:32

UTOPIA (ale jak miło pomarzyć...)
Po pierwsze: w Polsce nie w tym stuleciu, bo jesteśmy zapyziałym, zaściankowym krajem i jesteśmy strasznie nietolerancyjni dla różnych uprzedzeń [sic!] ;)
Po drugie: na jakiej zasadzie miałoby to działać? O nie-manie dziecka można się starać, ale gwarancję daje tylko sterylizacja czy jak to tam zwał. W związku z tym:kto miałby tyle odwagi, by KUPIĆ mieszkanie na takim osiedlu, a kto tak niefrasobliwie szastałby pieniędzmi, by wiecznie takowe wynajmować?
W pewnym momencie pojawiłaby się jakaś zaciążona jednostka i pytanie, co z tym fantem zrobić... Równie dobrze można przyjąć, że ktoś kto łamie ogólnie przyjęte zasady i postanawia zamieszkać na takim osiedlu, mógłby próbować łamać zasady osiedla i w przypadku wpadki próbować się ukrywać...
Po trzecie: zakaz wprowadzania dzieci brzmi świetnie, ale uderza w związki międzyludzkie, bo my się starzejemy, a znajomym przybywa potomstwa - pozostaje czekać, aż ich latorośle podrosną, a do tego czasu... zapomną że nas znali.
Ale za to nie martwiłabym się, że ci młodzi sąsiedzi, mieszkający nade mną, zrobią sobie bachora, który będzie mnie budził wrzaskami i tupaniem przez następne 15 lat... :D

robert_z - 2013-10-29 08:42:01

Regulamin by musiał być twardy. Mogłyby to być domy czynszowe albo jak się zdarzy, to trudno won. W końcu powinni tam mieszkać ludzie o ugruntowanych poglądach i w razie wpadki wiedzieliby co zrobić.

Z dzieciatymi znajomymi można się spotykać u nich.

Chciałbym zamieszkać na takim osiedlu :)

Nemezis - 2013-12-26 23:52:57

Osiedla dla bezdzietnych pozostają raczej w strefie marzeń, ale wystarczyłoby mi do szczęścia kilka "kidsfree zones" w moim mieście :) Jakaś restauracja, kino (czy chociaż jedna sala), basen, galeria handlowa i inne tego typu miejsca, gdzie obowiązywałby zakaz wstępu z dziećmi. Tymczasem tendencja jest odwrotna i tworzy się coraz więcej miejsc "przyjaznych maluchom" :/ Już nawet do Makro wpuszczają małe dzieci...  Nie ma nawet ani jednego biura podróży, które organizowałoby wyjazdy dla bezdzietnych :/

Lizard - 2013-12-27 12:39:08

Niestety... Jesteśmy sto lat za murzynami, w wielu krajach, gdzie strefy dla dzieci to przeżytek, tworzy się teraz kidsfree zones, a u nas to nie do pomyślenia...
Wkurza mnie jak np. idę z kimś do muzeum, bilet jest po 8zł, czyli w dwie osoby płacimy 16zł, a rodzinka z bacho płaci za wszystkich 15zł...
A wiadomo, że to niczym się nie interesuje i tylko przeszkadza.
Niech robią strefy dla dzieci, zwiedzanie dla dzieci i co tam jeszcze chcą, ale niech równolegle tworzą strefy i rozrywki dla bezdzietnych lub tych co po prostu chcą gdzieś wyjść bez potomstwa...

arbuz - 2014-03-05 12:01:05

Gadacie głupoty :)

przegrywanie kaset vhs łódz przegrywanie kaset vhs